„Byli sobie Ludzie”

środa, 21 listopada 2012

Wojownicze Żółwie Ninja - czyli buduj prawdziwy zespół



Pewnie słyszeliście o bajce "Wojownicze Żółwie Ninja". Tak, to jest ta w której 4 żółwie, dowodzone przez szczura walczą ze złem. Świetna bajka, oglądałem ją  w dzieciństwie, nie zdając sobie sprawy ilu ciekawych rzeczy można się z niej dowiedzieć, szczególnie w kontekście budowania zespołów. Pokazuje jak można współpracować, cieszyć się wspólnie swoimi zwycięstwami i smucić porażkami. Jak więc powinien wyglądać zespół i jak powinien ze sobą współpracować.  Na początku project manager powinien określić cel i wokół niego budować zespół. Powinniśmy dobierać osoby ze względu na ich cechy osobowości oraz umiejętności przydatne do danego projektu. 

Zespół żółwi składał się z:


  • Leonarda-  przywódca, honorowy
  • Donatella  inteligentny, mózg drużyny, 
  • Michaelangela- gadatliwy, bardzo kreatywny
  • Raphaela- wybuchowy, waleczny, krytyk






Każdy z tych wojowników wie w czym jest dobry i za co jest odpowiedzialny, ten zespół został świetnie skompletowany bo się uzupełniają, jeden jest inteligentny,  drugi kreatywny , mamy też krytyka oraz przywódcę. To właśnie gwarantuje sukces. To że oni będą robili to co kochają, to co czują w środku, właśnie motywacja wewnętrzna jest najsilniejsza i jeśli ją wykorzystamy na pewno zdziałamy wiele. Menadżer powinien też powiedzieć wszystkim dlaczego to robią i do czego ich to doprowadzi, tak jak robi mistrz szczur.
Ważne jest też że potrafią sobie radzić z kryzysami, jeśli pojawiają się jakieś konflikty, starają się je rozwiązać oraz przekazują sobie informacje zwrotne. Takie działanie powinien promować menadżer projektu, który też musi dużo rozmawiać ze swoimi podwładnymi oraz akceptować ich uwagi. Przez takie działania jak i budowanie przyjaznej atmosfery pracownicy będą cieszyli się swoim zajęciem.



Krzywa Studenta


Dobra skończmy już z tymi żółwiami. Wiecie jak pracuje student? Na początku nic nie robi, imprezuje, ale jak za 4 dni zaczyna się za sesja potrafi uczyć, się kilkanaście godzin, zarywać noce nawet nie jeść. Taką zależność można wykorzystać przy organizacji pracy, im jest bliżej do terminu końcowego tym łatwiej możemy się zmobilizować, co jeśli moglibyśmy taki efekt otrzymać przez większą ilość czasu? Nasz wydajność podwoiła by się, wszystko robilibyśmy efektywniej. Chodzi o to by narzucać sobie krótkie terminy zakończenia jakiegoś etapu, mniej więcej skrócić czas o połowę, efekty są zadziwiające. Nawet jeśli nie zdążymy wykonać danego zadania na czas, mamy określony zapas, który możemy wykorzystać. 






(Radziej)


3 komentarze:

  1. Rozumiem, że właśnie z powodu naglących terminów autor wrzuca artykuł o 3 nad ranem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie ja wrzucałem, po prostu lubi pracować :D

      Usuń
  2. eee raczej jest pracoholikiem :D

    OdpowiedzUsuń